17.06.2020

Kultura w kwarantannie #10 – Marta Serwińska

Kultura w kwarantannie #10 – Marta Serwińska

Wszyscy mamy nadzieję, że epidemia powoli się kończy. Jednak czy znajdzie się tu ktoś, kto się nie zastanawiał, czy nie wróci jesienią lub na początku przyszłego roku? A jeśli wróci, to czy znowu czeka nas izolacja przez kilka tygodni?
Nie wiem jak Wy, ale ta myśl sprawia, że przechodzi mnie zimny dreszcz – ileż można siedzieć w domu!

W cyklu Kultura w kwarantannie znajdziecie wiele propozycji, jak przetrwać czas izolacji i jak korzystać z zasobów dostępnych online. Ja jednak nie przepadam za buszowaniem w sieci, dlatego bardzo doceniam kulturę w wersji „analogowej”. Nie trzeba szukać daleko – książki. Są dobre niezależnie od tego, czy szaleje epidemia, czy nie, jaka jest pora roku i czy spotkania w większym gronie są zakazane czy dozwolone.

Jednak, żeby dobrze wykorzystać czas pandemii postanowiłam bardziej świadomie podejść do literatury. Bardzo mi się to spodobało, dlatego przedstawiam Wam to jako mój sposób na #kulturę w kwarantannie.

Dawno temu czytałam tekst ojca Janusza PydyDekalog dla czytelnika. To jedna z najbardziej praktycznych pomocy, dla każdego, kto chciałby czerpać większą przyjemność z czytania. Myślę, że to tekst, do którego można i należy wracać regularnie. Będzie pomocny dla kogoś, kto próbuje się do czytania przekonać i dla książkowego mola. Chciałabym Wam przedstawić te przykazania spośród wymienionych przez o. Janusza, które najbardziej zmieniły mój sposób czytania.

IV  Strzeż się intelektualnego obżarstwa
Moim wielkim grzechem było gromadzenie książek do przeczytania przy łóżku. Z każdej wizyty u przyjaciół przynosiłam przynajmniej jedną pożyczoną książkę, która mnie zaciekawiła. Stosy rozpoczętych tomów rosły, a mi się nie udawało niczego skończyć. Ta jedna rada, aby czytać powoli, jedną pozycję jednocześnie zmieniła wszystko – pozwoliła się rozsmakować. Nie trzeba się spieszyć, teraz mamy trochę więcej czasu – dlaczego nie wykorzystać go akurat na czytanie?

IX  Zdecyduj się na radykalny, ale dobry „snobizm” czytelniczy
Kto z nas nigdy nie przeżywał etapu zaczytywania się w kryminałach niech pierwszy rzuci kamień! Być może w Twoim przypadku to nie były akurat kryminały, ale inna lekka i mało wnosząca literatura. Tylko dlaczego przy trzecim czy piątym tytule taka lektura już nie cieszy? Satysfakcja wróciła, gdy zaczęłam czytać klasyków. Jest trudniej, ale zdecydowanie bardziej owocnie.

VI  Szukaj nauczyciela i mistrza w czytaniu
Książki o książkach pisane przez przyjaciół książek będą Twoimi przewodnikami.” nic dodać, nic ująć. Myślę, że jednymi z lepszych przewodników są ludzie pióra, którzy są jednocześnie tłumaczami. Poznawanie literatury francuskiej razem z Tadeuszem Boyem-Żeleńskim lub Shakespeare’a ze Stanisławem Barańczakiem to prawdziwa przygoda.

Skoro już zostaliśmy odcięci od naszego dotychczasowego świata, to niech ten czas przyniesie dobre owoce. Mam nadzieję, że Wy również odnajdziecie cenną radę w tekście ojca Pydy. Na koniec pozwolę sobie dodać coś osobistego:

Codzienne czytanie po fragmencie jest lepsze niż pochłanianie całej książki na raz. Zazwyczaj daję sobie dwa tygodnie na jeden tytuł. Całość lektury dzielę sobie na dni i staram się realizować ten plan. Czemu tak? Bo to moja chwila przyjemności chcę mieć na nią czas każdego dnia, ale na spokojnie – żeby się nią rozsmakować.

Czytanie jako rytuał sprawia, że bardziej chce się czytać. Gdy wraca się do czytania książek po dłuższym czasie, proces ten wymaga cierpliwości. Inaczej przyswajamy krótkie teksty w internecie, inaczej literaturę piękną. Ale przecież teraz czas nas nie goni nie przygotowujemy się na zaliczenie, tylko chcemy miło spędzić czas. Kawa, wygodny fotel, pora spokoju i nagle… czyta się prościej.

Kwarantanna to świetny czas na grube tomy. Czasami z rozsądku” nie sięgamy po książki, które nas  interesują, ale są pokaźnych rozmiarów. No bo: Czy to się da w ogóle skończyć? Przecież nie wezmę tego do poczytania w tramwaju. Teraz ten problem nam odpadł – mało kto znowu regularnie jeździ tramwajem. A skoro tak, to może warto pokusić się na przeczytanie wielkiej księgi”. Mi się właśnie udało skończyć historię powojennej Europy (Powojnie – Tony Judt). Radość wielka, bo chciałam to zrobić od kilku lat.

Tej wielkiej radości i satysfakcji z czytania, w czasie epidemii i po jej zakończeniu, nam wszystkim życzę.

Dla tych, którzy szukają czegoś do czytania:

Wyznaję – Jaume Cabré
Przeciekawa, wielowątkowa powieść. Nie tylko dla entuzjastów literatury katalońskiej.

Madame – Antoni Libera
Idealna powieść do czytania na głos – tak bardzo „melodyjnym” językiem została napisana. Piękna opowieść o dorastaniu.

Powojnie – Tony Judt
Historia powojennej Europy w (dość dużej) pigułce. Wnikliwe spojrzenie na politykę, problemy społeczne i kulturę od połowy dwudziestego wieku do przełomu tysiącleci.

Szkice o literaturze francuskiej – Tadeusz Boy-Żeleński
Dla każdego, kto nic nie wie o literaturze Francji a chciałby wiedzieć niemal wszystko. I dla tych, co ostatni raz z dziełami literatury europejskiej mieli styczność w liceum i teraz chcieliby poznać je na nowo.

Miasto szczęśliwe – Charles Montgomery
W poszukiwaniu miasta, gdzie będzie się dobrze żyło. „Dobrze” – czyli jak? Przeczytajcie i się zainspirujcie.

Podziel się naszymi informacjami