- Strona Główna
- Lekcje słuchania
- Formy muzyki dawnej
Formy muzyki dawnej
Leibniz powiedział kiedyś, że muzyka to przyjemność, jakiej dusza ludzka doświadcza przez liczenie, nie zdając sobie sprawy, że ma do czynienia z liczeniem.
Przez wiele lat przyjemność jakiej doświadczamy słuchając muzyki stanowiła dla mnie zagadkę: co właściwie sprawia, że gdy jej słuchamy raptem zalewa nas fala rozkoszy? Dopiero przypadkiem, poznając pisma św. Augustyna, w których ujmuje on muzykę w kategoriach rodem z filozofii pitagorejczyków, odkryłam jednocześnie, że tamte, starożytne dociekania na temat natury muzyki stanowią niewyczerpane źródło inspiracji we współczesnym jej oglądzie. Św. Augustyn mówi bowiem wyraźnie: to liczby są tym, co powoduje w nas tę rozkosz. Bo czymże innym jest muzyka niż właśnie liczbami? Skoro zaś według pitagorejczyków całą rzeczywistość ostatecznie da się sprowadzić do liczb, muzyka, czyli liczby słyszalne poruszają w nas te liczby niesłyszalne, które stanowią o harmonii duszy i ciała, na zasadzie rezonansu. Na tym polega wpływ muzyki na ludzką duszę, a ostatecznym skutkiem tego wpływu jest właśnie przyjemność zmysłowa. M.in. za sprawą św. Augustyna pogląd ten przetrwał w świecie zachodnim, i intuicja ta była żywa przez całe wieki. Muzyka dawna zaś, od średniowiecza aż do baroku, stała się areną praktycznych zastosowań pitagorejskich teorii.
Spróbujmy zatem prześledzić dzieje form muzycznych, od czasów narodzin polifonii, aż do powstania opery barokowej, ze szczególnym zwróceniem uwagi na przejawy tego pitagorejskiego sposobu rozumienia muzyki, jako sztuki, w której to forma i liczby dyktują brzmienie, a nie odwrotnie.
Jednocześnie podróż ta będzie podróżą przez historię najnowszą, wraz z jej szybko, niemal na naszych oczach zmieniającymi się gustami muzycznymi i modami. Zobaczymy dzięki temu jak bardzo muzyka, jej sposób rozumienia i wykonywania, jest uzależniony od filozofii.