27.04.2025
Dlaczego – mimo kłopotów – Musica Divina pozostaje festiwalem darmowym? Refleksja o otwartości, tradycji i solidarności
Dlaczego – mimo kłopotów – Musica Divina pozostaje festiwalem darmowym? Refleksja o otwartości, tradycji i solidarności
W czasach, gdy nawet wydarzenia organizowane w kościołach przyjmują formę komercyjną, nasz festiwal za wszelką cenę podtrzymuje swoją wyjątkową misję – popularyzowanie kultury bez stawiania jakichkolwiek barier ekonomicznych.
Przymierzałem się od dłuższego czasu, by poruszyć kwestię, która powraca regularnie niczym refren w dyskusjach o naszym festiwalu: dlaczego Musica Divina nie pobiera opłat za wstęp na koncerty? Zdaję sobie sprawę, że temat jest delikatny i łatwo narazić się tu na zarzuty romantycznego idealizmu czy ekonomicznej naiwności. Spodziewam się krytyki, być może nawet ostrej, ale mam głębokie przekonanie, że warto ten problem naświetlić, choćby po to, aby uwrażliwić nas wszystkich na pewne istotne, często pomijane aspekty.
Po pierwsze, Musica Divina to jeden z niewielu festiwali muzycznych w Krakowie i całym regionie, który naprawdę pozostaje otwarty dla wszystkich. W czasach, gdy nawet wydarzenia organizowane w kościołach przyjmują formę komercyjną, nasz festiwal za wszelką cenę podtrzymuje swoją wyjątkową misję – popularyzowanie kultury bez stawiania jakichkolwiek barier ekonomicznych. Ta otwartość staje się możliwa dzięki hojności naszych Mecenasów i Patronów. To ich gest pozwala każdemu przekroczyć próg kościoła i doświadczyć czegoś niezwykłego bez konieczności sięgania do portfela. To misja, którą pełnimy pospołu z naszymi Patronami i widzę w niej wielką i unikatową wartość.
To, co pozornie wydaje się logicznym rozwiązaniem i naturalnym krokiem w stronę niezależności, szybko mogłoby okazać się pułapką, a w najlepszym razie niwelować zysk.
Drugim argumentem, czysto praktycznym, jest fakt, że wprowadzenie biletów mogłoby zwiększyć nasze koszty organizacyjne. Zamiast korzystać z gościnności świątyń na zasadzie partnerskiej, ideowej współpracy, musielibyśmy wynajmować przestrzenie komercyjnie, co w praktyce oznaczałoby paradoksalnie większe obciążenie finansowe. To, co pozornie wydaje się logicznym rozwiązaniem i naturalnym krokiem w stronę niezależności, szybko mogłoby okazać się pułapką, a w najlepszym razie niwelować zysk.
Trzecia kwestia dotyczy naszych Patronów, bez wsparcia których festiwal nie mógłby istnieć. Dla wielu z nich idea społecznego charakteru Musica Divina jest ściśle związana właśnie z bezpłatnym dostępem do koncertów. Gdybyśmy zaczęli pobierać opłaty, mogłoby to zniechęcić przynajmniej część naszych dobroczyńców, którzy uznaliby, że festiwal przestał realizować cele, które ich do nas przyciągnęły. W efekcie, finansowy bilans mógłby okazać się nawet gorszy niż obecnie.
Po czwarte – i to jest aspekt, którego nie można lekceważyć – przepisy kościelne jednoznaczne mówią, że koncerty odbywające się w świątyniach muszą mieć charakter bezpłatny. Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego z 1987 roku stanowczo określa, że wydarzenia muzyczne w kościołach powinny być dostępne dla wszystkich bez jakichkolwiek opłat. Nawet symboliczna, ale obowiązkowa „cegiełka za wstęp” mogłaby prowadzić do poważnych komplikacji prawnych i kontrowersji etycznych, których zdecydowanie nie chcemy.
Muzyka sakralna, wykonywana w kościołach, nie powinna stawać się wyłącznie przedmiotem estetycznego konsumowania, ale mieć też potencjał duchowego doświadczenia dostępnego każdemu, bez względu na materialne ograniczenia.
Nie jest moim zamiarem oskarżać tych, którzy pobierają opłaty za wydarzenia kulturalne – doskonale rozumiem ekonomiczne realia, które często wymuszają takie rozwiązania. Chcę jedynie pokazać, że bliższe nam jest inne podejście, oparte na dobrowolności, solidarności i zaufaniu. Chcemy pozostawić decyzję o wsparciu naszym słuchaczom, wierząc głęboko, że ci, którzy mają takie możliwości, z własnej woli zechcą pomóc festiwalowi przetrwać. Oraz, że takich osób będzie więcej, jeśli nasz przekaz będzie konsekwentny i z raz obranej drogi nie zawrócimy zaprzeczając przy okazji naszym przekonaniom.
Być może to idealizm, być może z uporem maniaka idziemy pod prąd współczesności. Jednak wierzę, że właśnie to czyni Musica Divina wydarzeniem tak wyjątkowym. Bo to coś więcej niż darmowe koncerty – to wspólnota ludzi, dialog ze słuchaczami, otwarte drzwi do doświadczenia muzyki przestrzeni sakralnych, które pozostaną otwarte tak długo, jak długo naszym słuchaczom starczy hojności, a nam – determinacji.