23.09.2022

Współuczestnictwo w spotkaniu z pięknem. O wolontariacie na Festiwalu Musica Divina

Współuczestnictwo w spotkaniu z pięknem. O wolontariacie na Festiwalu Musica Divina

W osnutym dymem barokowym wnętrzu, zza bogato zdobionego filaru wyłania się światło świec, które rozświetlając ciemności wzrok kierują ku artystkom, skromnie choć pewnie stojącym na podwyższeniu sceny. Ich głosy rozbrzmiewają w murach świątyni, a opowieść nimi niesiona dociera do ucha każdego słuchającego. Choć język pieśni jest nieznany, emocje przekazane śpiewem są jasne i klarowne, a tak doniosłe zarazem. Chwila ta zdaje się być wydarta z codziennego biegu zdarzeń, jakby zawieszona w przestrzeni przez swoją wyjątkowość. Trwam w poczuciu, że już nigdy nie usłyszę zwykłych słów, bo każda myśl niesiona będzie tą wyjątkową melodią.

Pragnę opowiedzieć o wolontariacie na festiwalu Musica Divina, jako niezwykłej i niepowtarzalnej formie współuczestnictwa w dawaniu przestrzeni pięknu, które wybrzmiewa i dociera do człowieka z całą swoją wyjątkowością.

Moja przygoda z wolontariatem zaczęła się wiele lat temu. Brałam udział w mnogich przedsięwzięciach, zbierając środki na cele charytatywne, organizując wydarzenia kulturalne, dbając o rozwój mojego regionu. Mając doświadczenie w materii działalności społecznej człowiek w pewnym momencie wie, czego się spodziewać po kolejnej aktywności. Nie sądziłam więc, że uczestnictwo w charakterze wolontariusza w festiwalu Musica Divina będzie tak wyjątkowe i szczególne.

W poszukiwaniu sacrum

O festiwalu, jak wielu jego sympatyków, dowiedziałam się od twórcy znanego z platformy YouTube – Tomasza Samołyka. Musica Divina była dla mnie miłością od pierwszego wejrzenia, bo idea Festiwalu stanowiła bezpośrednią odpowiedź na moje artystyczne poszukiwania. Głęboko wierzę w to, że każdy człowiek posiada w sobie pragnienie doświadczenia piękna, pewnego zagłębienia się w transcendencję, a sztuka stanowi wrota do tego wyjątkowego, mistycznego świata.

Fundacja inCanto swoją działalnością niesie te idee, pragnąc kreować przestrzeń intelektualnego kontaktu ze sztuką, który staje się głębokim spotkaniem – z geniuszem artysty, Absolutem, innymi ludźmi i samym sobą. Sztuka ta niesie wartości ponadczasowe, a obcowanie z nią wywiera realny wpływ na człowieka. Wszystko to dzieje się w poczuciu głębokiej wspólnoty i zrozumienia, które wchodząc w wymiar transcendentalny, opierają się na odczuciach, jakich trudno szukać w rzeczywistości dnia codziennego.

Muzyka jest ważna. Nie mam kompetencji, by wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie dlaczego, czy też zdefiniować piękno w sposób doniosły i wyczerpujący. Pozostawiam to mądrzejszym od siebie, na myśli tu mając przede wszystkim sir Rogera Scrutona, którego twórczość poprzez działalność wydawniczą również promuje Fundacja. Ze swojej strony zgodzę się jedynie z wnioskiem, że poszukiwanie i potrzeba piękna jest wspólnym ludziom pragnieniem, które powinno być pielęgnowane. Dla mnie Festiwal stał się miejscem znalezienia tegoż piękna i odkrycia, jak niezwykle było mi ono potrzebne.

Tych przeżyć, o których dotychczas wspomniałam, najpełniej doświadczyć można czynnie uczestnicząc w tym niezwykłym wydarzeniu. Główną myślą, którą pragnę przekazać w tym tekście jest stwierdzenie, że warto być wolontariuszem festiwalu Musica Divina. Nie ma nic bardziej wyjątkowego niż poczucie bycia częścią czegoś, co uważamy za dobre.

O roli i osobie wolontariusza

Organizacja każdego przedsięwzięcia jest wyzwaniem logistycznym, bo im bliżej daty rozpoczęcia, tym więcej drobnych, a zarazem niezwykle istotnych zadań, które należy wykonać. W imię myśli, że „liczą się detale”, te zadania, choć mogłyby wydawać się prozaiczne i banalne, składają się na finalną ocenę powodzenia wydarzenia. Wolontariusze w okresie przedfestiwalowym roznoszą plakaty i pomagają w promocji, będąc dyspozycyjnymi w obliczu piętrzących się zadań. W czasie Festiwalu z kolei każdorazowo przygotowują miejsce koncertu – mowa tu o rozstawieniu stoiska, rozniesieniu krzeseł, kontakcie z obsługą i artystami. Odpowiadają na pytania uczestników, reagują na sprawy nagłe, prowadzą sprzedaż przy stoisku Fundacji, wręczają kwiaty, po zakończeniu koncertu układają wszystko tak, jak pierwotnie było.

Do moich ulubionych momentów niewątpliwie należał czas po koncercie, kiedy wypełnialiśmy szalenie istotny obowiązek zaopiekowania się cateringiem pozostałym po artystach. Ta wspólna chwila po kilku godzinach przygotowań, dziesiątkach przeprowadzonych rozmów i przeniesionych krzeseł oraz doświadczeniu zapierającego dech w piersiach koncertu stanowiła moment wyciszenia, będąc zarazem źródłem poczucia wspólnoty, spełnienia i satysfakcji, w obliczu których rozpoczynała się już kumulować energia na następny dzień.

Mówiąc o wolontariuszach nie sposób nie posłużyć się słowem „wyjątkowi”. Byłam pod głębokim i szczerym wrażeniem tego, jak różni, a zarazem jak podobni jesteśmy do siebie. W naszym gronie byli zarówno studenci różnorodnych kierunków, jak i osoby już pracujące. Niektórzy mieli talenty i pasje muzyczne, inni, w tym ja, byli jedynie laikami miłującymi muzykę. Wiedza i umiejętności poznanych w trakcie Festiwalu wolontariuszy wciąż napawają mnie podziwem. Mogłabym tu wymieniać poszczególne osoby – imponujące swoją wiedzą merytoryczną z zakresu historii muzyki, rozświetlające każde spotkanie swoim promiennym uśmiechem, umiejętnie koordynujące naszą pracę, w sposób otwarty i serdeczny rozmawiające z uczestnikami. Każdy z nich niósł swoim zaangażowaniem idee związane z festiwalem. W mojej ocenie był to właśnie ten punkt wspólny – szczera chęć uczestnictwa w tym wielkim dziele tworzenia przestrzeni dla piękna, dokładając choćby najmniejszą cegiełkę – jak i również ja miałam okazję, układając każdorazowo krzesła.

Festiwal tworzą ludzie. Jadąc do Krakowa liczyłam na poznanie dobrych, otwartych osób o podobnych wartościach. Ku mojej radości właśnie takich spotkałam i w szczerości powiedzieć mogę, że jest to jedna z grup, w których najlepiej mi się współpracowało. Niewątpliwie jest to zasługa ludzi, którzy na co dzień pracują w Fundacji. To od nich przede wszystkim emanuje idea stojąca za Festiwalem, której wartości dowodzą swoją ciężką pracą, starannością i realną troską o osoby chcące zaangażować się we współtworzenie Musica Divina.

Dobro, które wraca

Cały czas mam wrażenie, że nie jestem w stanie słowami wyrazić jak ogromnym przeżyciem duchowym i estetycznym było dla mnie uczestnictwo w Festiwalu. W imię idei poznawania po owocach, z chęcią opowiem o korzyściach, które dało mi to doświadczenie. Na pierwszym miejscu nie sposób nie wymienić inspirujących ludzi, których było dane mi poznać. Mnogość ich talentów, dobroć serc i chęć działania w ramach Fundacji wciąż mnie zachwycają i inspirują do stawania się lepszym człowiekiem. Zaangażowanie w Festiwal rozbudziło we mnie wcześniej wspomniane pragnienie poszukiwania piękna i stało się motywacją do odkrywania i poznawania sztuki, która jest niewyczerpalnym źródłem motywów, niesionych przez nie wartości, a tym samym refleksji i doświadczeń estetycznych.

Jednym z rezultatów jest również głęboka potrzeba kontynuacji współuczestnictwa, która objawia się w idei Festiwalu Społecznego. Fundacja inCanto chce realizować swoje przedsięwzięcia przy wykorzystaniu środków darczyńców. Widzę na własne oczy, jak korzystna byłaby to sytuacja, w obliczu rokrocznych komplikacji wynikających z trudów w pozyskiwaniu środków ze źródeł publicznych. Patronat stanowi jedną z form współtworzenia Festiwalu. Podobnie jak wolontariat daje poczucie współuczestnictwa w wydarzeniu, które za cel obiera sobie promowanie piękna w jego pełnej okazałości.

Festiwal Musica Divina jest wydarzeniem, na które z głębi serca pragnę wrócić. Wiem bowiem, że jest do czego wracać – wspaniałych ludzi o wrażliwych sercach, piękna krakowskich świątyń, wyjątkowości muzycznych przeżyć i niepowtarzalnych relacji będących rezultatem spotkania – z pięknem, drugim człowiekiem i samym sobą zarazem. Współuczestnictwo w tym wydarzeniu poprzez dołożenie tej drobnej, aczkolwiek istotnej cegiełki w postaci zaangażowania w wolontariat dało mi tak wiele satysfakcji, że z niecierpliwością odliczam czas do kolejnej edycji Festiwalu.

Czy warto zatem dołączyć do grona wolontariuszy Fundacji inCanto? Odpowiedź jest jedna, mam nadzieję, że już oczywista – jak najbardziej! Zagwarantować mogę, że chętni do współtworzenia festiwalu Musica Divina spotkają się z otwartością, troską i przyjacielską atmosferą – sama tego doświadczyłam, biorąc udział w wolontariacie. Każdemu życzę, by miał okazję przeżyć tyle dobrego, ile ja dzięki Festiwalowi przeżyłam. Jak dobrze się zatem składa, że każdy chętny może dołączyć do grona wolontariuszy!

Iwona Łazarów

Podziel się naszymi informacjami