24.11.2021

The Josquin Songbook. Najnowsza płyta artystów Musica Divina

Kilka dni temu, mili przyjaciele Fundacji inCanto – Ariel Abramovich, María Cristina Kiehr i Jonatan Alvarado – przesłali nam swoją najnowszą płytę: The Josquin Songbook. Music for two voices and vihuelaDla słuchaczy koncertów Musica Divina z pewnością będzie to cenne wydawnictwo, ponieważ prezentuje repertuar, który można było usłyszeć w kościele oo. Pijarów podczas tegorocznej edycji festiwalu.

Dodatkową ciekawostką jest fakt, że zdjęcia do płyty wykonał Piotr Łysakowski w trakcie pobytu zespołu w Krakowie. Zdjęcia Piotra można zobaczyć w galerii koncertów Musica Divina.

Poniżej zamieszczamy fragment eseju wprowadzającego do płyty, autorstwa Johna Griffiths’a. Tłumaczenie przygotowała nasza wolontariuszka – Emilia Perkowska.

John Griffiths: Josquin Desprez a życie wieczne

Droga do wieczności jest krętą ścieżką wijącą się przez spokojne miasteczka, zielone doliny oraz sielankowe pastwiska pod przejrzystym niebem i nieruchomym powietrzem. Jest to pewien wyimaginowany krajobraz, bardziej subtelny niż sama Arkadia, w której absolutnie każdy pobożny pielgrzym czy wędrowiec szuka pokoju, zbawienia, wybaczenia i rozgrzeszenia. Nie było nic ważniejszego w pełnym wiary szesnastym wieku. Nic ważniejszego od dostąpienia zbawienia i życia wiecznego. Jeśli mowa o mocy Kościoła, to z jednej strony był to strach przed śmiercią, z drugiej – pragnienie wieczności.

Nie dziwi więc, że liturgia i jej muzyka rozwijały się podobnie. Ich związek z wiecznością jest nierozerwalny. Styl polifonicznej muzyki kościelnej, który ewoluował w Renesansie co najmniej od połowy piętnastego wieku, brzmi jak rozgrzewka przed nieuniknioną rzeczywistością. Niewiele rzeczy w naszym kruchym doczesnym życiu może mieć choć w części tak nieśmiertelny wymiar, jaki ma wspaniały dźwięk przeplatających się głosów, deklamujących słowa obietnicy, nadziei i pojednania. Płynie on i trwa, zawieszony w ambiwalentnym języku modalnym, który nadaje mu wyjątkowy charakter, intuicyjnie rozumiany jako najwierniejsza ziemska namiastka życia wiecznego. Być może to zwykły zbieg okoliczności, że nowa muzyka końca piętnastego i początku szesnastego wieku kształtowała się dokładnie w tym samym czasie, co odrodzenie myśli humanistycznej, kiedy to objaśnienia Platona na temat równowagi wszechświata zostały entuzjastycznie przyjęte za sprawą Ficina, który przełożył na nowo odkryte teksty, głównie Timajosa. Wzmocniło to humanistyczny pogląd na znaczenie muzyki jako języka idealnego do zrozumienia kosmosu, muzyki sfer niebieskich i porządku wszechświata. W odniesieniu do natury jaźni, była rozumiana jako pragnienie dostąpienia doskonałej i harmonijnej równowagi między ciałem a duszą. Nawet jeśli to przypadek, to bez wątpienia intelektualiści świadomi byli symbiozy między poglądami humanistów a wiarą chrześcijańską oraz potężnej roli muzyki jako środka, za pomocą którego mogły być one rozumiane i odczuwane.

Poszukiwanie zbawienia i wieczności wymagało odosobnienia i wglądu w siebie. Muzyka była w dużej mierze aktywnością publiczną, lecz jej odbiór pozostawał już głęboko osobisty. Kompozytorzy urodzeni w połowie piętnastego wieku, zwłaszcza ci z Niderlandów, stworzyli nowy styl muzyczny, który miał zdominować brzmienie muzyki sakralnej na ponad całe stulecie, a następnie rozlać się na większość pozostałych gatunków wyrafinowanej muzyki artystycznej, tak wokalnej jak i instrumentalnej. Uosobieniem tego stylu miał być właśnie Josquin Desprez, symbolem tej formy muzyki polifonicznej opartej na zasadach kontrapunktu imitacyjnego, która już sama w sobie miała brzmieć jak życie wieczne i stać się kierunkowskazem dla następców.